Polskie wojska specjalne słusznie mają znakomitą opinię wśród „specjalsów” na całym świecie. Złożyły się na to: dzielność polskiego żołnierza, także wyjątkowość koncepcji ich funkcjonowania. Narodziły się w 1921 roku, przed III Powstaniem Śląskim, dzięki grupie dywersyjnej Wawelberga. Za początek powietrznodesantowców można uznać formowanie przed II wojną światową toruńskiego Wydzielonego Dywizjonu Towarzyszącego oraz utworzenie Wojskowego Ośrodka Spadochronowego w Bydgoszczy.
Oba te rodzaje wojsk były polską odpowiedzią na agresywne działania Niemiec. Zmaterializowała się ona w pełni podczas II wojny światowej – dzięki Cichociemnym Spadochroniarzom Armii Krajowej. Mawiano, że potrafili wszystko, byli gotowi na wszystko oraz zdolni do wszystkiego…
Polecamy temat: Na początku zawsze trzeba zapłacić frycowe. 30 lat po misji GROM-u w Haiti >>
W nowożytnej historii działań specjalnych za pierwsze tego rodzaju działania na polskiej ziemi należy zapewne uznać działania kozaków zaporoskich, którzy z woli króla Władysława IV w 1635 r. wypłynęli na Zalew Wiślany do walki ze Szwedami. Pierwszymi polskimi „specjalsami” byli lisowczycy – wyspecjalizowani w „wojnie szarpanej”, dywersji oraz wywiadzie – żołnierze lekkiej kawalerii Aleksandra Lisowskiego. W okresie powstania listopadowego działania specjalne podejmował pułk Emira Wacława Rzewuskiego. Podczas powstania styczniowego polski rząd utworzył Straż Przyboczną z oddziałem sztyletników. Przeprowadzili oni 47 skutecznych zamachów, likwidując carskich policjantów i donosicieli.
Własnych „specjalsów” miała także Polska Partia Socjalistyczna (PPS), która w marcu 1905 powołała Wydział Spiskowo – Bojowy. Jednym z jego szefów był Józef Piłsudski. Także PPS zdecydowała o utworzeniu Oddziału Lotnego Wojsk Polskich jako jednostki wydzielonej Polskiej Organizacji Wojskowej. Jej zadaniem była m.in. „walka podjazdowa z Rosją przez psucie komunikacji i napady na urzędy”. 1 października 1918 r. ta właśnie formacja, wraz z POW (Polską Organizacją Wojskową – red.), dokonała udanego zamachu na dr Ericha Schultza, szefa niemieckiej policji politycznej.
Tekst: Ryszard M. Zając
[….]
Cały artykuł „Cichociemni. Zdolni do wszystkiego…” będziesz mógł przeczytać w pierwszym numerze czasopisma SOF MAG – Special Operations Forces Magazine, którego wydanie planowane jest na grudzień br.
Zachęcamy do zapisania się do naszego newslettera. Wówczas będziesz otrzymywał bieżące informacje dotyczące naszych publikacji.